piątek, 23 czerwca 2017

Data mating with Casanova

Stało się, 03 czerwca 2017 r.  zauważyłam u Dosi pierwsze oznaki cieczki , to już nie przelewki, czas skrócił się do 10 dni, w których musiałyśmy zrobić badania, opracować trasę do miejscowości Muurame, spakować tylko potrzebne rzeczy i czekać na hasło od pani Ewy, weterynarz, która czuwała nad wynikami poziomu progesteronu, o dacie wyjazdu.
Irek , dzięki Bogu, nawiązał kontakt z właścicielami Casanovy vel Capo, panią Sisko i panem Jarrko, miałam numer telefonu i wyznaczone miejsce spotkania.
Super, nie znam fińskiego, nie znam państwa Sisko i Jarrko, wiem tylko ,że będę musiała pokonać drogę prawie 2 tys. km i do tego z nieznanym skutkiem .
Pani weterynarz przygotowała mnie, że mogę spotkać się z niechęcią do jakiekolwiek kontaktu zarówno ze strony Dosi jak i Casanovy, żebym przemyślała opcję ewentualnego sztucznego zapłodnienia i wydłużenie pobytu w Finlandii nawet do 7 dni i dłużej.
No pięknie, wszystko przede mną nieznane, dalekie i przerażające.
Pierwsze badanie progesteronu wykazało poziom 0,8 bardzo niski , miałam czas  na uporządkowanie spraw w pracy, jak na złość coraz to nowe problemy i oczekiwany coraz większy angaż z mojej strony, a ja mam w głowie cieczkę, progesteron, Capo i Finlandię.
Znowu z pomocą przychodzi Irek, był już tam , wie czego mogę się spodziewać, uspakaja, mówiąc: dasz radę , nie przejmuj się  tak.
Irka syn , Szymon opracowuje dla mnie trasę, jadę autkiem więc wszystkie szczegóły są bardzo ważne.
Za dwa dni znowu badanie krwi i znowu spokój, progesteron 1,6 ...proszę przyjechać z Dosią w sobotę 10 czerwca 2017 r, poziom progesteronu musi osiągnąć ok 20,00 jednostek.
Planuję wyjazd dopiero w poniedziałek,12 czerwca,  tak by w Muurame być 13ego czerwca ale życie potrafi płatać figle i moje plany poszły w niwecz :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz